czwartek, 7 lipca 2016

Brexit i te sprawy.

Moja mama uwierzyła swoim przyjaciółką, które miały problem z rasizmem. 
Po sytuacji jak pobili mojego kolegę, który uczęszczał do prawdopodobnie nie najlepszej szkoły i sprawa trawiła na policje moja mama zaczęła panikować. 
Dzisiaj przyszła do mnie z zdjęciami spalonej szopki i kartki  z napisem wyciętym z gazety " Go back to your country!" . Myśli, że takie rzeczy mogą przydarzyć się tez jej w co ja nie wierzę. Nigdy nie mieliśmy problemu z żadnymi ludźmi i oni z nami tez. Moja mama chce się poddać i wyjechać do Niemiec, na co ja sobie na pewno nie pozwolę. Jeśli już mam gdzieś jechać to do anglojęzycznego państwa.
Problem w tym, że wszyscy obcokrajowcy na samym początku byli zapraszani do Wielkiej Brytanii zaraz po drugiej wojnie światowej. Ludzie zostali zebrani do pracy żeby odbudować kraj. Teraz Brytyjczycy się buntują i nielegalnie prześladują cudzoziemców i to nie tylko Polaków.  
Niestety ludzie nie zdają sobie sprawy, że od 1 października 2010 roku istnieje tak zwany "Equality Act" ,  Akt Równości, który zabrania jakiejkolwiek dyskryminacji pod względem ludzi o innej narodowości, płci, wieku, religii, rasy, orientacji seksualnej itp. 

Ja nie pozwolę sobie na takie traktowanie czy to w szkole lub poza nią. Najgorsze jest to, że moja mama myśli, że jest mądrzejsza ode mnie i wie lepiej, wiec nie da sobie niczego powiedzieć
Większość osób myśli, że jako 14-latka (15 niedługo) nie ma prawa wyrazić swojego zdania i nie mogę mieć racji. Uważa mnie się za dojrzała i oczekuje się ode mnie wykonywania czynności, które powinna robić moja mama lecz w tym samym czasie nie mam prawa nawet się wypowiedzieć. 
Moja mama po prostu woli posłuchać swoich koleżanek, niż córkę, która ma chodź trochę wiedzy. 
To jest moja opinia na ten temat i jeżeli ktokolwiek to czyta wiedz, że ja się nie poddam bo nie o to walczyłam żyjąc tu przez ostatnie półtora roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz