czwartek, 21 lipca 2016

Alton Towers

Udało mi się dostać list ze zgodą na udział w wycieczce do parku rozrywki. Wszystko odbyło się z powodzeniem w poniedziałek.
Wyjazd mieliśmy o 9 rano, a powrót 17. W planach miałam spędzić cały dzień z Joshem ponieważ on był tam już parę razy. Niestety wytrzymałam z nim tylko połowę czasu, ponieważ on i reszta chłopaków byli nudni. Bali się iść na większość kolejek i nie rozumiem po co tam ogóle przyjeżdżali. Później dołączyłam do paru moich 'rozluźnionych i młodzieżowych' nauczycielek i czekaliśmy na dyrektora mojego roku . Gdy on przyszedł postanowiliśmy zrobić mała konkurencje na statkach, polegającą na tym kto będzie bardziej mokry. Gdy staliśmy w kolejce prawie się pokłócili w czyjej drużynie mam być i  w końcu  zostałam zaciągnięta do nauczycielek, wiec dyrektor został sam z jakimś chłopakiem. Wszystko skończyło się na remisie ale to była naprawdę świetna zabawa, więc Amy po zobaczeniu nas postanowiła poprosić mnie żebym z nią poszła. Zaczęłyśmy wariować jak pięcioletnie dzieci na placu zabaw i to spowodowało, że zostałyśmy tam do czasu zbiórki, na którą dotarłyśmy całe przemoczone ale żadna z nas nie żałowała.
Następnym razem gdy uda mi się uczestniczyć w tej wycieczce mam zamiar iść na naprawdę dobre kolejki jak np. The Smiler, Rita i Oblivia nawet jeśli miałabym czekać trzy godziny w kolejce. Ktoś może powiedzieć, że oszalałam i chcę mieć amputowane nogi ale to nie o to tutaj chodzi. Myślę, że w takie miejsca się przychodzi żeby poczuć ten strach i adrenalinę mimo, że często to jest po prostu parę sekund. Może to wynika z mojej pewności siebie ale ja się nie boję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz